wtorek, 10 marca 2015

Teoria niczego

Stephen Hawking – wybitny astrofizyk i kosmolog ur. w 1942 roku w Oksfordzie, prof. matematyki i fizyki teoretycznej na Uniwersytecie Cambridge, genialny umysł kształcący się na obu znanych uczelniach, twórca teorii o promieniowaniu emitowanym przez czarne dziury. Główne jego osiągnięcia naukowe wiążą się z czasoprzestrzenią oraz grawitacją kwantową.
Wszyscy wiemy, że zadaniem naukowca jest przekraczać granice dotychczasowego poznania i możliwości, a on przekroczył je w stopniu, który nazwać moglibyśmy... cudem.
Zmaga się z nieuleczalną na dzień dzisiejszy chorobą – stwardnieniem zanikowym bocznym. ALS trwale uszkadza neurony w mózgu i rdzeniu kręgowym, które kontrolują pracę mięśni odpowiedzialnych za ruch, przełykanie, oddychanie, nie wpływa jednak na zdolności umysłowe. Choroba, w wyniku paraliżu mięśni oddechowych, zwykle prowadzi do śmierci w ciągu 3-5 lat. Hawking choruje od ponad pięćdziesięciu!
Jest do tego stopnia unieruchomiony, że porozumiewa się przy pomocy syntezatora mowy, który w chwili obecnej obsługuje zatrzymując delikatnym ruchem policzka kursor na wybranym słowie lub literze, spośród pojawiających się na monitorze. Mimo tempa osiągającego od jednego do kilkunastu słów na minutę, potrafi pisać książki.
Tak, możemy już zacząć się wstydzić za te wszystkie wymówki i wysłać w kosmos listę swoich ograniczeń. Hawking ma niesamowite poczucie humoru i lubi trufle czekoladowe. Kazałby tę listę anihilować.


30 stycznia 2015 roku miała miejsce polska premiera filmu biograficznego (świat zobaczył ją 4 miesiące wcześniej, ech... ), kolejnego filmu o życiu Hawkinga - „Teoria wszystkiego". Fabuła skupia się wokół jego pierwszego małżeństwa i wyzwala bardzo dużo emocji. Kiedy jednak myślę o jego życiu i pracy, wstrząsa mną analogia pomiędzy prawami fizyki, a zasadami rządzącymi naszym życiem.

Czarna dziura to obszar czasoprzestrzeni o tak silnym polu grawitacyjnym, że pochłania wszystko, łącznie ze światłem, stąd jej nazwa. Gwiazda generuje promieniowanie elektromagnetyczne, a kiedy jej paliwo jądrowe zostaje wyczerpane, siły grawitacji zaczynają mieć przewagę nad innymi, gwiazda się zapada i jeśli ma wystarczająco dużą masę (im większa masa, tym większa grawitacja), powstaje czarna dziura.

Kiedy skończą się w nas pokłady nadziei i wyczerpie optymizm, zapadamy się w sobie, a jeśli przytłacza nas masa smutku i problemów, powstaje… czarna dupa. Może być też czarna rozpacz, jak kto woli. I tak jak w czarnej dziurze cząsteczki światła nie są w stanie się wydostać, tak w czarnej przestrzeni naszego umysłu zanikają cząsteczki radości. Zasysamy energię z otoczenia, która zamiast być wykorzystana, ginie w depresyjnej otchłani. Nasze oddziaływanie grawitacyjne przyciąga coraz więcej chujowych zdarzeń i myśli. 
Jest to teoria niczego, mówiąca wprost, że jeśli nie przeciwstawimy się temu procesowi, nie będziemy działać, nie zaczniemy czegoś robić - nic się w naszym życiu nie zmieni.

W latach 70. Hawking wysunął hipotezę, że tzw. czarne dziury promieniują i tracą masę, a jeśli nie kompensują jej tym, co wchłoną - wyparowują. Możliwe jest, że jednak uwalniają pewne informacje, które w nich bez wieści przepadły, tyle że mocno zniekształcone. Wielkie mózgi nieustannie nad tym pracują.
Wydaje się, że Hawking swoim życiem już udowodnił, że czarna du... "dziura" jest tworem, z którego można się wydostać, o ile działają w człowieku siły pozwalające zachować jako taką równowagę. Grawitacja niech pozwala nam mocno stąpać po ziemi, ale człowiek musi mieć coś, co elektryzuje, wolę życia będącą tym magnetyzmem, który każe nam podnieść się i wydostać z dołka. Kiedy widzę jego uśmiech, nabieram przekonania, że czarna dziura wyparowałaby, zanim zdążyłby znaleźć się w polu jej oddziaływania.
Wsssssuuup!

2 komentarze:

  1. kurwa, napisałem komentarz ale mi usunęło:P Z czarnej dziury się nie wyłazi. Tak mówił Mitchell i nie ma podstaw by twierdzić inaczej. Tyle, że w kosmosie nic nas do dziury nie wepchnie ani sama nas nie zje a w życiu może zrobić to ktoś inny:/
    Korek do czarnej dziury.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niczego nie można być pewnym. Nawet czarnej dziury. Albo tego, że w wyniku stwardnienia zanikowego bocznego, człowiek przeżyje wyłącznie lat 5.

    Zapraszam do siebie: http://redmind.pl/

    OdpowiedzUsuń