sobota, 20 września 2014

Niedopowiedzenia

   Coś o Tobie myślę, coś mi się wydaje, coś sobie jednostronnie wnioskuję, ale tego nie zweryfikuję, coś przypuszczam, lecz nie zapytam o to, bo… bo co? Bo jeśli zdradzę, co chcę o Tobie wiedzieć, to Ty dowiesz się jaki mam naprawdę do Ciebie stosunek? Jeśli zapytam o pewne rzeczy, to naprowadzi Cię to na ślad, który staram się zamaskować, ujawni, że być może zależy mi i się ośmieszę?

A jeśli coś podejrzewam i czegoś się boję, to zamiast doprowadzić do konfrontacji szukam potwierdzeń, interpretując Twoje zachowania pod kątem własnych obaw. Bardziej ufam temu, co potwierdza moje obawy niż temu, co może je rozwiać i wciąż nie weryfikuję swoich wyobrażeń z tym, co może mogę od Ciebie usłyszeć. Nadal nie pytam, przecież to, co możesz mi powiedzieć, nie musi być prawdą. Wolę obserwować…

Tak się „poznaje” drugiego człowieka przez pryzmat własnego strachu i tworzy zbitek niedomówień, nieporozumień, a z nich powstaje nie obraz prawdziwej osoby, a głównie zlepek naszych pragnień i lęków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz